W latarni morskiej...
- Boei
- boei@onet.pl, Wielkopolskie, Poland
- Mama Agnieszki, Karolinki i Roberta.
niedziela, 26 kwietnia 2015
środa, 22 kwietnia 2015
Drzewo.
Takie prace powstały na wymianę w Art Grupie. Drzewo... Temat idealny na wiosnę...
Szansa dla nowego.
Szansa dla nowego.
Był
sobie człowiek, który postanowił odejść ze swojego domu. Zostawił więc
wszystko i poszedł. Zostawił nie tylko dom, ale też niebo, i księżyc
i drzewo, które kiedyś zasadził. Zostawił samego siebie i wszystkie
wspomnienia. Odszedł. Po jakimś czasie zaczął bardzo żałować
i postanowił wrócić, nie wiedział jednak, że odchodząc, zatarł za sobą
ślady stóp i ślady pamięci. Błąkał się i błąkał i nie mógł trafić. Ani
do swojego domu, bo dom zburzono, ani do swojego chmurnego nieba –
chmury się rozpłynęły, ani do swojego księżyca, gdyż od czasu jego
odejścia księżyc nieustannie był w nowiu, ani do drzewa, gdyż drzewo
odeszło. Zmęczony człowiek usiadł na wielkim kamieniu i zapłakał. –
nigdy już nie odnajdę swojego miejsca, wszystko się zmieniło, nic już
nie jest takie, jak było, a ja porzucając moje miejsce straciłem także
samego siebie. – płakał.
Wtedy
odezwał się kamień: – Co było, minęło, nie można cofnąć przeszłych dni,
zrobiłeś to, ponieważ wtedy wydawało ci się to najlepsze.
– Nie ma już na tym świecie dla mnie miejsca, już nic nie będzie takie samo.
–
To prawda – odpowiedział kamień, wszystko może być całkiem nowe.
Spójrz, tuż za mną płynie bardzo czysta rwąca rzeka, niebo jest zawsze
czyste, a ciepłe promienie nigdy nie zachodzącego słońca sprawią,
że zakwitnie twoje nowe życie.
–
Nie mam już drzewa, ani domu, ani chmurnego nieba, ani księżyca –
szlochał nadal człowiek. Nie znam drogi powrotnej – powtarzał w kółko
jak zaczarowany.
-
Teraz masz kamień, na którym możesz zbudować dom – powiedział kamień,
masz słońce, które nigdy nie zajdzie i masz rzekę, dzięki której nie
zginiesz z głodu.
– Nie mam drzewa – powiedział nieco uspokojony, ale nadal smutny.
– Drzewo zasadzisz, tak samo jak swoje nowe życie.
– Tak całkiem od nowa? W miejscu, którego nie znam?
-
Nastało nowe. Nowe ma to do siebie, że się go nie zna, ale warto poznać
– powiedział kamień i ziewnął, gdyż był bardzo zmęczony tłumaczeniem
człowiekowi, że nowa szansa jest zawsze, czasami tylko trzeba wyryć ją
w kamieniu, a czasem powiesić na gałęzi drzewa. Nowa szansa jest też
zawsze, lub prawie zawsze całkiem inna i trzeba się z tą innością
oswoić.
Wiele
razy jeszcze człowiek wracał do przeszłości i szukał ścieżek do starego
życia. Czasami wydawało mu się, że już znalazł, ale okazywała się
błędną drogą donikąd…
W końcu
zasadził drzewo w nowym miejscu, zaprzyjaźnił się z kamieniem
i pokochał rwącą rzekę. Czasami tylko, gdy na niebie widzi ciemne chmury
przypomina sobie o swoim pyzatym przyjacielu księżycu.
Bo nie chodzi o to, żeby zapomnieć o przeszłości. Chodzi o to, żeby pozwolić jej odejść i rozgościć się w nowym…
Patrycja Cichy-Szept
niedziela, 19 kwietnia 2015
Zalterowane metki.
Pewnie niejeden raz spotkałyście się z nazwą altered art. Ja bardzo
lubię wykorzystywać i przerabiać różne przedmioty. Tym razem są to
ubraniowe metki. Z własną podobizną- bo zrobione na wymianę w Art Grupie. Zachęcam Was do wykonywania tego typu prac i przede wszystkim eksperymentowania- to naprawdę świetna zabawa ;)
A tak moje metki wyglądały przed metamorfozą:
W pracach wykorzystałam papiery z zestawu Dom Róż oraz kwiatki JOY'a. Sklep Dream Craft czeka na Was z tymi i innymi cudownymi przydasiami :)
piątek, 17 kwietnia 2015
Mama...
Na blogu Dream Craft czeka na Was wyzwanie z okazji zbliżającego się Dnia Matki. Serdecznie zapraszam.
A tu moja inspiracja, do stworzenia której wykorzystałam papiery z kolekcji Sercem Malowane.
Jednym z moich hobby jeszcze od czasów młodości jest poezja. Dzisiaj, myśląc z czułością o mojej Mamie, która ma już swoje lata, przejrzałam niektóre fora i strony, gdzie znalazłam sporo ciekawych, głębokich tekstów, poświęconych osobie, bez której z pewnością nie bylibyśmy tym, kim jesteśmy. Jednej jedynej, która kocha nas bezwarunkowo... Wiem to również z tej drugiej strony- jako matka Trójeczki mojej najdroższej :)
Ach,ty łobuzie.
Daj,niech cię cmoknę w buzię,
A teraz idź,uważaj na siebie,
Tak się zawsze boję o Ciebie.
XI.1954
A tu moja inspiracja, do stworzenia której wykorzystałam papiery z kolekcji Sercem Malowane.
Jednym z moich hobby jeszcze od czasów młodości jest poezja. Dzisiaj, myśląc z czułością o mojej Mamie, która ma już swoje lata, przejrzałam niektóre fora i strony, gdzie znalazłam sporo ciekawych, głębokich tekstów, poświęconych osobie, bez której z pewnością nie bylibyśmy tym, kim jesteśmy. Jednej jedynej, która kocha nas bezwarunkowo... Wiem to również z tej drugiej strony- jako matka Trójeczki mojej najdroższej :)
Tadeusz Chabrowski
Matka
Grzebię w zgniłych liściach przypadku,
tego,co było i co będzie.
Biała kreska niedopisanego listu
do matki nagle ożywia się jak rzeka
w prawdziwych wodach istnienia.
Werble jej nieustannej moralistyki
odbijają się echem po korytarzach.
Garście piasku energii wewnętrznej
rozsypują się po ulicach.
Była drewnianym przylądkiem nierówności losu,
a chciała być pierwszą gramatyką słów,
niebieskim morzem myśli atramentu,
czerwoną strużką krwi mojego bytu.
z tomu Nowy drewniany rower ,1993
Matka
Grzebię w zgniłych liściach przypadku,
tego,co było i co będzie.
Biała kreska niedopisanego listu
do matki nagle ożywia się jak rzeka
w prawdziwych wodach istnienia.
Werble jej nieustannej moralistyki
odbijają się echem po korytarzach.
Garście piasku energii wewnętrznej
rozsypują się po ulicach.
Była drewnianym przylądkiem nierówności losu,
a chciała być pierwszą gramatyką słów,
niebieskim morzem myśli atramentu,
czerwoną strużką krwi mojego bytu.
z tomu Nowy drewniany rower ,1993
Andrzej L.Babiński
O matce
Wychodzisz?
Spójrz przez okno i weź kapelusz,
Bo ci włosy zmokną.
Przecież pada,patrz jak kapie z dachu.
O matce
Wychodzisz?
Spójrz przez okno i weź kapelusz,
Bo ci włosy zmokną.
Przecież pada,patrz jak kapie z dachu.
Ach,ty łobuzie.
Daj,niech cię cmoknę w buzię,
A teraz idź,uważaj na siebie,
Tak się zawsze boję o Ciebie.
XI.1954
Jan Gawarecki
Matce (znalezionej w starym albumie)
od naszych pól wciąż dalszy
wpatrzony do bólu źrenicą pamięci
wędruję w sen
jak mam spotkać ciebie zatroskaną
wyśnić traw melodię płynącą rankiem
rozkosz balsamiczną
u źródeł ścieżek kusego dzieciństwa
gdzie czarny chleb wciąż smakuje
dźwiękiem żniw
gdzie chłód pachnący maciejką
zmierzchanie zaprasza do izby rozgadanej
wczoraj znów jest dziś
i ranek też wstaje znowu uśmiechnięty
w ustach matki siedzącej
na przyzbie starej fotografii
Matce (znalezionej w starym albumie)
od naszych pól wciąż dalszy
wpatrzony do bólu źrenicą pamięci
wędruję w sen
jak mam spotkać ciebie zatroskaną
wyśnić traw melodię płynącą rankiem
rozkosz balsamiczną
u źródeł ścieżek kusego dzieciństwa
gdzie czarny chleb wciąż smakuje
dźwiękiem żniw
gdzie chłód pachnący maciejką
zmierzchanie zaprasza do izby rozgadanej
wczoraj znów jest dziś
i ranek też wstaje znowu uśmiechnięty
w ustach matki siedzącej
na przyzbie starej fotografii
Ryszard Mierzejewski
Rozmowa z matką
Nie odchodź jeszcze wiem że
jesteś już gotowa
codzienną modlitwą obmyta
ze wszystkiego
co wstydliwe czekająca
na swego męża
błąkającego się w obłokach
ufna że może tam
będziesz z nim szczęśliwa
kładziesz się co wieczór między
zmęczenie ból a niepokój
co będzie ze mną
potem
z miłością bezsilną by pokonać
czas i przeznaczenie
z trwogą
i nieśmiałością jak się zachowasz
gdy zobaczysz tę twarz najjaśniejszą
i usłyszysz z nieogarniętej dali
chodź tu córko droga
czas odpocząć pomyśleć wreszcie
o sobie zatrzeć
wszystkie ziemskie wspomnienia
Kiedy mówię do ciebie
słabnącej w oczach
anioł zstępuje
z gór i gra hejnał
wieczorny na trąbce
czy słyszysz matko tę pieśń
moje nie-
pogodzone słowa
03. 09. 2009
Nie odchodź jeszcze wiem że
jesteś już gotowa
codzienną modlitwą obmyta
ze wszystkiego
co wstydliwe czekająca
na swego męża
błąkającego się w obłokach
ufna że może tam
będziesz z nim szczęśliwa
kładziesz się co wieczór między
zmęczenie ból a niepokój
co będzie ze mną
potem
z miłością bezsilną by pokonać
czas i przeznaczenie
z trwogą
i nieśmiałością jak się zachowasz
gdy zobaczysz tę twarz najjaśniejszą
i usłyszysz z nieogarniętej dali
chodź tu córko droga
czas odpocząć pomyśleć wreszcie
o sobie zatrzeć
wszystkie ziemskie wspomnienia
Kiedy mówię do ciebie
słabnącej w oczach
anioł zstępuje
z gór i gra hejnał
wieczorny na trąbce
czy słyszysz matko tę pieśń
moje nie-
pogodzone słowa
03. 09. 2009
niedziela, 12 kwietnia 2015
W Swarzędzu.
Jeszcze ze Swarzędzem- zapotrzebowanie spowodowało, że powstały kolejne ateciaki.
I obiecane zdjęcia- z mojej ostatniej rowerowej wyprawy, choć muszę przyznać, że tych spokojnych miejsc jest w Swarzędzu coraz mniej:
Tu mój mąż, karmiący kozę w Skansenie Pszczelarskim:
I drzewko w naszym ogrodzie- z gościem bardzo pożądanym :)
Tu mój mąż, karmiący kozę w Skansenie Pszczelarskim:
I drzewko w naszym ogrodzie- z gościem bardzo pożądanym :)
Swarzędz City
Jest miasteczko nie za duże
W sam raz, aby żyli w nim szczęśliwie ludzie
Może znajdziesz je na mapie
Bardzo znane i przy głównej leży trasie
Piękne domy zbudowane
Drzewa kwiaty i ogródki są zadbane
I przy lasku nad jeziorem
Wyjątkowo bardzo ładnie położone
Niech Chicago schowa się! ja w Swarzędzu mieszkać chcę
Tu jest mój rodzinny dom - nie zostawię, nie odejdę stąd!
Niech Chicago schowa się ja w Swarzędzu mieszkać chcę
Tu jest mój rodzinny dom - nie zostawię go!
To miasteczko jest urocze
Konwenanse pozostają na uboczu
Tu przechodzień zna drugiego
Jeden z drugim jest kolegą znajomego
Każdy tu jest tobie bratem
A jak szczęście ci dopisze, to i swatem
Już w tym mieście mamy wszystko
Może wkrótce też kosmiczne lądowisko
W sam raz, aby żyli w nim szczęśliwie ludzie
Może znajdziesz je na mapie
Bardzo znane i przy głównej leży trasie
Piękne domy zbudowane
Drzewa kwiaty i ogródki są zadbane
I przy lasku nad jeziorem
Wyjątkowo bardzo ładnie położone
Niech Chicago schowa się! ja w Swarzędzu mieszkać chcę
Tu jest mój rodzinny dom - nie zostawię, nie odejdę stąd!
Niech Chicago schowa się ja w Swarzędzu mieszkać chcę
Tu jest mój rodzinny dom - nie zostawię go!
To miasteczko jest urocze
Konwenanse pozostają na uboczu
Tu przechodzień zna drugiego
Jeden z drugim jest kolegą znajomego
Każdy tu jest tobie bratem
A jak szczęście ci dopisze, to i swatem
Już w tym mieście mamy wszystko
Może wkrótce też kosmiczne lądowisko
Czasem człowiek gdzieś wyjeżdża
I u obcych na zachodzie szuka szczęścia
Lecz tam długo nie pomieszka
Bo mu tęskno za swoimi do Swarzędza
Nie rozglądaj się po świecie
Bo miasteczka już takiego nie znajdziecie
Tak bliskiego swojskiej duszy
Że każdego swą urodą musi wzruszyć
Renata, January Zaradni
I u obcych na zachodzie szuka szczęścia
Lecz tam długo nie pomieszka
Bo mu tęskno za swoimi do Swarzędza
Nie rozglądaj się po świecie
Bo miasteczka już takiego nie znajdziecie
Tak bliskiego swojskiej duszy
Że każdego swą urodą musi wzruszyć
Renata, January Zaradni
piątek, 10 kwietnia 2015
Dziewczęco.
Dzisiaj moja inspiracja dla Dream Craft. Kartka na imieniny. Dla dziewczyny- romantycznej i zakochanej :)
W pracy wykorzystałam piękny papier Sercem Malowane- Dobroć, śliczne kwiatki, gilotynę oraz kostki dystansowe.
W pracy wykorzystałam piękny papier Sercem Malowane- Dobroć, śliczne kwiatki, gilotynę oraz kostki dystansowe.
Różewicz Tadeusz
Jak dobrze
Jak dobrze mogę zbierać
jagody w lesie
myślałem
nie ma lasu i jagód.
Jak dobrze mogę leżeć
w cieniu drzewa
myślałem drzewa
już nie dają cienia.
Jak dobrze jestem z tobą
tak mi serce bije
myślałem człowiek
nie ma serca.
Jak dobrze
Jak dobrze mogę zbierać
jagody w lesie
myślałem
nie ma lasu i jagód.
Jak dobrze mogę leżeć
w cieniu drzewa
myślałem drzewa
już nie dają cienia.
Jak dobrze jestem z tobą
tak mi serce bije
myślałem człowiek
nie ma serca.
Subskrybuj:
Posty (Atom)