W latarni morskiej...

Moje zdjęcie
boei@onet.pl, Wielkopolskie, Poland
Mama Agnieszki, Karolinki i Roberta.

niedziela, 25 maja 2014

Dziecięco.

Karteczka, jedna jedyna komunijna w tym roku... Dla Marianki, córeczki mojej przyjaciółki.


I ateciaczki , na wymianę z Sylwią. Wytyczne: bez kleju. Na moich sporo mediów- farb, mgiełek, różnego rodzaju tuszy.


U mnie dzisiaj przepięknie- słońce, cisza, spokój, tylko głosy moich kopciuszków słychać w ogrodzie- uczą młode latać. Przylatują coraz odważniej, coraz bliżej. Siadają na pergoli, gdy pijemy kawę. Są zachwycające. Szkoda, że młode są już takie duże... A może jeszcze raz w tym roku będziemy świadkami narodzin piskląt- podobno kopciuszkom to się zdarza.

Dorośli są zakochani w liczbach. Jeżeli opowiadacie im o nowym przyjacielu, nigdy nie spytają o rzeczy najważniejsze. Nigdy nie usłyszycie: "Jaki jest dźwięk jego głosu? W co lubi się bawić? Czy zbiera motyle?"
Oni spytają was: "Ile ma lat? Ilu ma braci? Ile waży? Ile zarabia jego ojciec?" Wówczas dopiero sądzą, że coś wiedzą o waszym przyjacielu.
Jeżeli mówicie dorosłym: "Widziałem piękny dom z czerwonej cegły, z geranium w oknach i gołębiami na dachu" - nie potrafią sobie wyobrazić tego domu. Trzeba im powiedzieć: "Widziałem dom za sto tysięcy". Wtedy krzykną: "Jaki to piękny dom!"
Jeżeli powiecie dorosłym: "Dowodem istnienia Małego Księcia jest to, że był śliczny, że śmiał się i że chciał mieć baranka, a jeżeli chce się mieć baranka, to dowód, że się istnieje" - wówczas wzruszą ramionami i potraktują was jak dzieci. Lecz jeżeli powiecie, że przybył z planety B-612, uwierzą i nie będą zadawać niemądrych pytań. 

Pewnie wiecie, że to Antoine de Saint-Exupéry- fragment "Małego księcia".

poniedziałek, 19 maja 2014

Dzień Mamy.

Powoli zbliża się Dzień Matki- ja z racji pewnych miłych wydarzeń i spotkań rodzinnych, już swój prezent Mamie dałam, a do tego- laurkę ;) Tak nazywam kartki dla Mamy :) Musiał być ptaszek- czyli coś, co zawsze kojarzy mi się z moją Mamą, mającą ogród pełen karmników i zawieszającą zimą jabłka na drzewach dla głodnych gości ;)



A u mnie już trzeci raz kopciuszki założyły sobie gniazdko w budynku gospodarczym- są prześliczne. Najbardziej lubię ten czas, gdy młode uczą się fruwać- wtedy mam największe możliwości obserwacji tych cudownych ptaszków.





Matka – to najpiękniejsze słowo w językach świata. 
Matka – to słowo, które oznacza miłość, 
miłość prawdziwą, która nie zdradza, 
to słowo, które oznacza wierność, 
które oznacza wielką ofiarę, nawet do śmierci, 
dla dobra dziecka. 

abp Stanisław Wielgus

piątek, 9 maja 2014

Z Królewienką.

Scrap z moją Córką i naszą maleńką Królewienką Wiktorią, na papierach, które pokochałam "od pierwszego wejrzenia". Dodatki Tima Holtza oraz koronki z różnych wymianek.

 
"Moje ramię będzie zawsze przy tobie.
Jeśli kiedykolwiek zechcesz płakać,
wszystko będzie dobrze,
bo zawsze będę cię kochać-
aż do dnia w którym umrę."

Cytat pochodzi z książki Danielle Steel "Światło moich oczu". 
Jest to opowieść o miłości matki do nieżyjącego syna. 
Książka wzruszająca, ale nie wracam do niej- zbyt ciężka.

niedziela, 4 maja 2014

Niebiańska wymiana.

Na niebiańską wymianę z Truskawką, zorganizowaną na blogu Collage Caffe, pofrunął na anielskich skrzydłach notes oraz torebeczka z niebiańskimi przydasiami (której, niestety, zapomniałam sfotografować):



Anioł zdjął z głowy błyszczącą aureolę, włożył do najniższej szuflady. 
Potem odpiął jedno skrzydło, popatrzył na nie ze smutkiem. 
Odpiął drugie skrzydło, delikatnie przejechał po nim palcami. 
 Otworzył szafę, była prawie pusta. 
 Powiesił skrzydła i przesunął je zupełnie w tył ciemnej szafy. 
 Zdjął z wieszaka szary znoszony płaszcz. 
Założył go na ramiona. 
Westchnął głęboko i podniósł głowę do góry. 
Boże pomóż mi... Teraz będę człowiekiem.

piątek, 2 maja 2014

Z kluczem.

W Art Grupie- kolejna wymiana, tym razem scrapuszkowa. Moje maleństwo już gotowe- mediowa okładka i metalowy, dość duży, klucz. Notesik bardzo przypadł do gustu mojemu Synowi, będę musiała chyba wkrótce zrobić podobny ;) A ten poleci do Marysi. Zdjęcie fatalne i lepszych na razie nie będzie, bo aparat mi wysiadł i jestem zdana na komórkę...


Jest na świecie ta­ki rodzaj smut­ku, 
które­go nie można wy­razić łza­mi. 
Nie można go ni­komu wytłumaczyć. 
Nie mogąc przyb­rać żad­ne­go kształtu, 
osiada cias­no na dnie ser­ca 
jak śnieg pod­czas bez­wiet­rznej nocy.

 Ha­ruki Mu­raka­mi